Brukselka to taka mała kapusta. Chodzą plotki, że jej rodzicami są jarmuż i kapusta głowiasta pochodząca z Belgii. Jak podaje Wikipedia „Brukselka stanowi źródło potasu, wapnia, magnezu, witaminy A, β-Karotenu, witamin z grupy B (B1, B2, B3), a także najwięcej witaminy C (94 mg na 100 g) ze wszystkich kapustowatych. Zawiera również kwas foliowy, którego niedobór powoduje podwyższony poziom homocysteiny (aminokwasu, powodującego miażdżycę. Dzięki niskiej wartości energetycznej (37 kcal na 100 g) oraz wysokiej zawartości błonnika jest polecana osobom odchudzającym się”. Ma tylu samo zwolenników co i przeciwników, dziś postaramy się przeciągnąć wszystkich niedowiarków, którzy uważają, że nie da się jej jeść, na stronę jej zwolenników. Pieczona brukselka, lekko chrupiąca dzięki marynacie, jest świetnym dodatkiem do mięs lub jako danie wegańskie na ciepło jak i na zimno. Świetnie smakuje następnego dnia jako lunch.
Składniki:
- 500 g brukselki
- 2 łyżki oleju roślinnego
- 1 łyżka octu balsamicznego
- 2 łyżeczki syropu klonowego
- ¼ łyżeczki papryki wędzonej
- ¼ łyżeczki papryki ostrej
- 2 łyżki posiekanych, podprażonych orzechów włoskich
- 2 łyżki suszonej żurawiny
- 2 łyżki posiekanej pietruszki, bardzo drobno
- sól i czarny pieprz
- kilka kropel syropu klonowego do polania gotowego dania
Przygotowanie:
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni. Brukselki kroimy na pół. W większej misce łączymy składniki: olej, ocet balsamiczny, syrop klonowy, papryki sól i pieprz, po ok. pół łyżeczki. Wrzucamy do niej pokrojoną brukselkę i dokładnie obtaczamy w marynacie. Brukselka musi być starannie otoczona sosem. Blachę wykładamy papierem do pieczenia i układamy połówki brukselki cięciem do dołu. Wstawiamy na 15 minut do nagrzanego piekarnika. Po tym czasie brukselki obracamy na drugą stronę i pieczemy jeszcze 10 minut. Wyjmujemy z piekarnika przekładamy na talerze i posypujemy uprażonymi orzechami włoskimi, pociętą żurawiną i drobno posiekaną natką pietruszki. Możemy na sam koniec skropić jeszcze octem balsamicznym.