Obecnie bardzo trudno zakupić kawałek grubej słoniny. Takiej jak kiedyś, o grubości ok 6 cm. Pomimo dłuższego szukania zdecydowaliśmy się na taką o grubości ok. 4 cm. Słonina poniżej 3 cm niestety nie sprawdza się w wędzeniu, nam wychodziła za twarda. Tym razem po uwędzeniu przy użyciu zrębków czereśniowych, w zimnym dymie, słonina wyszła przepyszna, mięciutka jak masełko. Postawiliśmy na tradycyjny smak słoniny lekko osolonej. Możemy jednak po głównym wędzeniu natrzeć słoninę ulubionymi przyprawami i jeszcze poddać zimnemu wędzeniu przez ok. 2 godziny. Z najpopularniejszych przypraw, które stosuje się do słoniny możemy zastosować słodką paprykę, chili, majeranek, tymianek, rozmaryn, pieprz ziołowy, czosnek. Polecamy użyć mieszanki sekret dziadka Feliksa. Tym razem jednak postawiliśmy na naturalność i użyliśmy tylko soli i pieprzu młotkowanego. Korzystając z uruchomionej wędzarni dorzuciliśmy również do wędzenia boczek, ale dziś gwiazdą jest przepyszna wędzona słonina.
Składniki:
- 1 kg słoniny wieprzowej
- garść soli kamiennej
- łyżka pieprzu młotkowany
- zrębki czereśniowe
Przygotowanie:
Słoninę pokroiliśmy w paski o szerokości ok 7-8 cm, natarliśmy solą i pieprzem młotkowanym, odstawiliśmy do lodówki na 5 dni. Po tym czasie słoninę za pomocą szczoteczki oczyściliśmy z soli i pieprzu i dokładnie wytarliśmy. Nadzialiśmy na haki wędzarnicze. Wyszły nam 3 kawałki. Słoninę wędziliśmy w wędzarni Borniak przy użyciu przystawki do zimnego wędzenia. Wędzenie odbywało się przez 3 dni w temperaturze 180 C w 2 godzinnych cyklach. Po wędzeniu, zapakowaliśmy słoninę do worków i przy użyciu zgrzewarki szczelnie je zamknęliśmy, aby słonina nie osuszała się w lodówce i nie straciła aromatu wędzenia.