Pochodzi z Ameryki Środkowej i Południowej, do Europy przybyła z hiszpańskim lekarzem Diego Alvaraez Chanca, towarzyszem wyprawy Kolumba w 1493 r., spopularyzowana przez Węgrów, którzy zrobili z niej symbol narodowy – po prostu papryka. Należy do tej samej rodziny co ziemniak i bakłażan. Posiada ponad 4 razy więcej witaminy C niż cytryna, na dodatek witamina podczas obróbki cieplnej nie ulega degradacji jak to ma miejsce w przypadku innych warzyw. Papryka występuje w wielu kolorach i smakach, o jej ostrym smaku decyduje alkaloid kapsaicyna. Surowa, kiszona, marynowana, gotowana, jako dżem, pieczona - spożywana w każdej postaci. Proponujemy paprykę pieczoną, która świetnie pasuje do twarogów, pieczywa i zimnych mięs.
Składniki:
- 8 – 10 szt. papryki
- 4 ząbki czosnku
- 1 szkl. oliwy
- 1 łyżeczka ziół prowansalskich
- ¼ łyżeczki soli himalajskiej do smaku
Przygotowanie:
Piekarnik nagrzewamy do 1900 C z funkcją góra-dół, lub z funkcją grill. Paprykę myjemy, osuszamy i całą kładziemy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia (podczas pieczenia papryka „oddaje” dużo soku, który mocno przypala blachę). Pieczemy ok. 1 godziny aż skóra na papryce zacznie robić się czarna. Wyjmujemy z piekarnika i studzimy. Wyciągamy szypułkę z pestkami i zdejmujemy skórkę. Obraną posypujemy ziołami prowansalskimi i solą, dostajemy pokrojony w plasterki czosnek i zalewamy oliwą dobrej jakości. Przechowujemy w lodówce przez ok. 3 tygodnie, ale rzadko się to zdarza, bo najczęściej "znika" już po 1 tygodniu.